Położenie Świnoujścia urzekało wojennych strategów już setki lat temu. Kiedy miasto stało się portem z prawdziwego zdarzenia, to jego atrakcyjność operacyjna wzrosła wielokrotnie – doceniła to m.in. pruska flota, która zaczęła regularnie tutaj stacjonować.
W wieku XX był to jeden z największych portów-baz wojskowych na Bałtyku. II wojna światowa sprawiła, że świnoujskie nabrzeże stało się bazą dla Kriegsmarine. Hitlerowcy szybko rozbudowali okolicę ujścia rzeki Świny i Kanału Piastowskiego. Powstało tutaj kilka odrębnych baz, przeznaczonych dla poszczególnych typów jednostek floty. W innym miejscu przebywały jednostki szkolące się, a w innym bojowe. Dotyczyło to również rodzaju jednostek - osobne bazy miały niszczyciele oraz kutry torpedowe.

Baza niszczycieli mieściła się na wschodnim brzegu Świny. Oprócz baraków dla załóg okrętów, była ona wyposażona w magazyny i składy paliwowe. Było to istotne miejsce na mapie niemieckiej marynarki - mieściło się tu nawet dowództwo sił torpedowych (ale to jeszcze przed wojną).
Port był też ważnym zapleczem szkoleniowym, gdzie trenowały i szkoliły się oddziały Kriegsmarine. Na jego wyposażeniu były też liczne jednostki specjalne, jak np. kutry których zadaniem było stawianie zasłony dymnej podczas ataków lotniczych.
Okolica była silnie zaadaptowana na potrzeby wojska. Szczególnie ważne były półwyspy Kosa i Zieliny – powstały tu koszary, schrony, stacje łączności i wiele innych obiektów. Przy brzegu był zacumowany też hulk mieszkalny dla szkolących się kadetów.
Do dzisiaj w okolicy basenu południowego zachował się hangar będący pozostałością po bazie wodnosamolotów – to pamiątka jeszcze sprzed wojny. Wtedy powstawały tu jednostki cywilne. Po wejściu marynarki wojennej budowano tu kutry torpedowe.
Fot. Wikpedia
Drogi czytelniku:
Dokonałeś historycznego odkrycia? Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Chciałbyś podzielić się z nami wiedzą na temat atrakcji turystycznej, o której warto opowiedzieć? Wystarczy, że do nas napiszesz! mail:
info@zp.pl