Dla tych, którzy są w Szczecinie po raz pierwszy, jest to jeden z głównych punktów orientacyjnych. I nie da się nie zauważyć, że wjeżdżając do centrum miasta, mija się wysoki maszt statku. Pomnik? Symbol? Gadżet? Można go nazywać, jak komu wygodnie. Ale jedno jest pewne – niewiele miast ma takie coś.
Maszt Maciejewicza już od 23 lat (stan na rok 2013) stoi przy Trasie Zamkowej, nieopodal Bramy Królewskiej. Każdy, kto wjeżdża tędy do centrum jest witany przez 30-metrową konstrukcję, nawiązującą do morsko-żeglarskiej natury Szczecina.
Element pochodzi z ze statku szkolnego „Kapitan K. Maciejewicz”, zbudowanego w 1929 roku w stoczni Bremer Vulcan w Bremie. Statek był tzw. drobnicowcem – przewoził towary i produkty liczone w sztukach i zamknięte w skrzyniach, beczkach, workach itd.
Początkowo pływał m.in. po Zatoce Meksykańskiej. Nazywał się wtedy SS "Wisconsin". W latach pięćdziesiątych został kupiony przez Polskie Linie Oceaniczne w Gdyni i przemianowany na "Fryderyka Chopina". Kilka lat później drobnicowiec stał się własnością szczecińskiego przedsiębiorstwa rybackiego i ponownie zmienił nazwę. Tym razem na SS "Kaszuby".
W 1973 roku Polska Żegluga Morska zadecydowała o przekwalifikowaniu okrętu na hulk mieszkalny. Tym sposobem "Kapitan. K. Maciejewicz" (kolejna zmiana nazwy) na stałe zacumował przy Wałach Chrobrego i został przekazany Liceum Morskiemu w Szczecinie. Okręt swój żywot zakończył w 1982 roku, kiedy to wypłynął w ostatni rejs – na złomowanie do Szwecji.
Podczas Dni Morza w 1990 roku, maszt ze statku został wpisany w przestrzeń miejską Szczecina. Na cokole znalazły się dwie tablice: Jedna z życiorysem kpt. Maciejewicza, a druga z historią drobnicowca.
Warto wiedzieć:
Przez ponad sto lat (1849-1953) w miejscu, gdzie obecnie stoi maszt, znajdował się budynek Teatru Miejskiego. Obiekt został trochę uszkodzony po nalotach na Szczecin podczas II wojny światowej. Jednak dopiero w latach pięćdziesiątych został wyburzony. Cegły składające się na teatralne mury zostały przewiezione do Warszawy i wykorzystane do odbudowy zniszczonej stolicy.
Konstanty Maciejewicz był pierwszym komendantem „Daru Pomorza” i ostatnim „Lwowa”, kapitan żeglugi wielkiej (to najwyższy stopień nadawany w marynarce handlowej). Młodość spędził na pokładach rosyjskich okrętów wojskowych, podwodnych i handlowych. W Polsce wykładał w szkołach morskich w Tczewie, Gdyni i Szczecinie. Pod jego dowództwem, „Dar Pomorza” popłynął w roczny rejs dookoła świata. Był to pierwszy tego typu wyczyn polskiego statku handlowego. Po II wojnie światowej przyjechał do Szczecina, gdzie od podstaw zorganizował Państwową Szkołę Morską. Zmarł w 1972 roku. Spoczywa w kwaterze zasłużonych na tutejszym Cmentarzu Centralnym. Fot. Wikipedia |
Drogi czytelniku:
Dokonałeś historycznego odkrycia? Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Chciałbyś podzielić się z nami wiedzą na temat atrakcji turystycznej, o której warto opowiedzieć? Wystarczy, że do nas napiszesz! mail:
info@zp.pl