Ten temat chyba nigdy się nam nie znudzi. Mamy również nadzieję, że i Wy podzielacie nasz pogląd. Powodów jest wiele, a w wielkim uproszczeniu można stwierdzić, że każda wyprawa do Puszczy będzie nowym przeżyciem, nowym odkryciem, a już na pewno kontynuacją naszej fascynacji przyrodą – również tą nieożywioną.
Puszcza Bukowa to miejsce, gdzie odnajdziecie wiele pomników pozostawionych przez człowieka, choć nawet w tym przypadku trudno oprzeć się wrażeniu, że całość żyje w trwałej symbiozie. To niezwykła siła tego „lasu”, która wciąż przyciąga coraz większe grupy turystów. Wielu nadal nie ma świadomości jakie bogactwo kryje się pod zieloną szatą. A uwierzcie nam, jest co zwiedzać, o czym pisać, co fotografować i do czego tęsknić, a to wszystko bez względu na porę roku. Poznajmy więc bliżej Puszczę Bukową.

Zacznijmy więc od ściółki, a w zasadzie od tego, co się pod nią skrywa. Spacerując po lesie często odnosimy wrażenie, że już w tym miejscu byliśmy, że już to widzieliśmy. Znaczna część lasów ma bowiem mało zróżnicowaną rzeźbę terenu, inaczej niż to, co na Was czeka w Puszczy Bukowej. Całość była mozolnie rzeźbiona przez potężny lodowiec, który „schodził” z dalekiej Skandynawii, niosąc przy okazji całą masę materiału skalnego, odrywanego z tamtejszych gór. Wyżej wyniesiony teren dzisiejszej Puszczy zatrzymał przesuwający się lodowiec na nieco dłuższy czas. Topniejąca bryła lodu pozostawiała po sobie wspomniane już skały, a płynąca woda powodowała silną erozję terenu. Tak w dużym uproszczeniu można opisać proces, którego wynikiem jest dzisiejszy, czasami niemal górzysty, krajobraz puszczy. Dodając fakt, iż całość porasta, leciwa już, szata przeważającej buczyny, otrzymujemy pełen obraz naszego naturalnego dziedzictwa. Dbajmy o nie i korzystajmy do woli z jego uroków.

Co tak naprawdę powinniśmy wiedzieć o Puszczy, gdzie iść, co zobaczyć? To wszystko spróbujemy Wam opisać. Pamiętajcie również, że chętnie sami posłuchamy Waszych opowieści o Puszczy, a nawet opublikujemy na łamach serwisu, by każdy mógł o tym przeczytać. Wystarczy tylko do nas napisać. Adres znajduje się na końcu artykułu.

Puszcza Bukowa, a właściwie Szczeciński Park Krajobrazowy "Puszcza Bukowa", powstał setki lat temu, nie uwzględniając oczywiście działalności lodowca, ale pod taką nazwą funkcjonuje dopiero od 4 listopada 1981 roku. Jego powierzchnia to w sumie 20 938 ha podzielona na pięć gmin: Szczecin, Stare Czarnowo, Gryfino, Bielice i Kobylanka. Od strony prawnej wspomniany obszar chroniony jest ustawą, której ostatnia nowelizacja pochodzi z dnia 25 maja 2005 roku.
Na spacer po Puszczy nadaje się w zasadzie każda pogoda. Nie trzeba być też wytrawnym uczestnikiem marszów na azymut, by zobaczyć to, co najpiękniejsze. Warto jednak zaopatrzyć się w mapkę Puszczy, by odnaleźć wszystkie miejsca skrywane pod zieloną koroną. Mapkę można nabyć w większości punktów informacji turystycznej poszczególnych gmin, które swój obszar dzielą z bukowym lasem.
Poruszanie się po Puszczy znacznie ułatwiają znakowane szlaki turystyczne. Dysponując wspomnianą już mapką zawsze dokładnie będziecie wiedzieli, gdzie się aktualnie znajdujecie i jakie atrakcje macie jeszcze na swojej drodze. Oczywiście wszystkiego nie zwiedzicie w jeden dzień, ale to nawet dobrze, bowiem wizyta w Puszczy to czysta przyjemność i warto ją odczuwać częściej. Najlepiej zrobić rzetelny plan wycieczki i sukcesywnie realizować go w poszczególnych etapach. Można oczywiście wybrać się na spontaniczną wycieczkę po pracy, tak po prostu, by pooddychać świeżym powietrzem. Wszyscy przecież wiemy, że las to „płuca” naszej planety – tlenu więc nie zabraknie, a dodatkowo zadziała również aromaterapia, przez niektórych bardzo niedoceniana, a przecież przynosi zdecydowanie pozytywne efekty.

Wspominaliśmy już o rzeźbie terenu – porównanie jej do tej znanej z górskich szlaków nie jest wcale przesadą – nie trzeba więc jechać na drugi koniec Polski by pospacerować po „górach”. Nie tylko będzie to „uczta” dla Waszych oczu, ale również pewien wysiłek dla organizmu, który wyjdzie tylko na zdrowie.
Można by tak długo zachwalać walory naszej pięknej Puszczy. Nie traćmy jednak czasu i sami się o nich przekonajmy. Co więc warto zobaczyć? Jeśli mielibyśmy skupiać się tylko na najciekawszych miejscach, to z pewnością byłyby to:
Jezioro Szmaragdowe
Sztuczny zbiornik wodny, który powstał na miejscu dawnego wyrobiska, skąd czerpano surowiec potrzebny do produkcji cementu. Niecka wypełniła się wodą, gdy pewnego razu, podczas prac wydobywczych, naruszono strukturę geologiczną południowego zbocza. Dziś jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w puszczy. Swoją nazwę zawdzięcza niezwykłemu kolorowi wody.

Polana Widokowa 
Oddalona zaledwie kilkaset metrów od „Szmaragdowego”. Rozciąga się stąd panorama Szczecina i rozległego jeziora Dąbie.
Wzgórze Świątek
Wznosi się na wysokość 119,2 metra n.p.m. i położone jest w zachodnich krańcach Rezerwatu Bukowe Zdroje. Ponoć dawniej znajdowała się tu pustelnia, a mieszkający w niej mnich miał nauczać okolicznych mieszkańców wiary chrześcijańskiej. Dziś na szczycie odnajdziecie kamienny kopiec z pomnikiem poświęconym Carlowi Frierdichowi Meyerowi – dawny nauczyciel szczecińskich szkół i twórca turystycznej mapy Puszczy Bukowej.
Szwedzki Młyn
To kolejna atrakcja w Rezerwacie Bukowe Zdroje. Przepływa tędy strumień Chojnówka piętrząc się po omszałych skałach. To właśnie ten ciek wodny dawał siłę napędową dla młyna, który należał jeszcze do Cystersów z Kołbacza. W czasie wojny trzydziestoletniej młyn nie mielił już zboża, a proch strzelniczy na potrzeby wojny trzydziestoletniej. Z pewnością to właśnie z tego okresu pochodzi nazwa młyna. W późniejszych wiekach znajdowała się tu również papiernia, a także niezwykle popularna niegdyś restauracja. Wojna położyła kres temu uroczemu miejscu, jednak nadal ma ono swój urok.
Grodzisko Chojna
Jego rodowód ma już ponad 1000 lat. Miejsce wczesnośredniowiecznego grodziska wyniesione jest na wysokość 74 metrów n.p.m. Przedwojenne wykopaliska ujawniły elementy glinianych naczyń – potwierdza to osadnictwo ówczesnej ludności.
Kamienie Graniczne
Właściwie kamienne, czasami betonowe słupki oznaczone krzyżem. Wyznaczają granicę administracyjną między Szczecinem i powiatem gryfińskim znaną z 1939 roku. W sumie zachowały się jeszcze 23 takie słupki. Każdy z nich oddalony jest o około 100 metrów.
Morowce
Popularna nazwa kamieni, które można odnaleźć między innymi na wysokości dzielnicy Żydowce, wzdłuż Czerwonego Szlaku prowadzącego do Przełęczy Trzech Braci. Są oddalone od siebie o równe odległości, a każdy z nich ozdobiony jest rytem krzyża lotaryńskiego i datą 1773 rok. Podania głoszą, iż kamienie chroniły niegdyś przed epidemią dżumy, stąd popularna nazwa morowce – od morowego powietrza. Kamienie mogły również wyznaczać dawniej granicę administracyjną między ziemią szczecińską i gryfińską.
Dęby Krzywoustego
Dwa drzewa pomnikowe o obwodzie 684 cm i 622 cm, które odnaleźć można w Klęskowie – dzielnica Szczecina. Według legendy pod jednym z dębów odpoczywał sam Bolesław Krzywousty, który w 1121 roku toczył nieopodal bitwę z wojskami pomorskimi.
Lipa Świętego Ottona
Rośnie na placu przy kościele pw. św. Rodziny w Płoni. Podania głoszą, iż w 1124 roku zasadził ją biskup Otton z Bambergu w czasie swojej misji chrystianizacyjnej. Dziś potężna lipa ma obwód 920 cm.
Ogród dendrologiczny w Glinnej
Ma powierzchnię 6 ha, na której zgromadzono już ponad 800 gatunków drzew i krzewów. Ogród można zwiedzać od 15 marca do 31 października, a więc macie jeszcze szansę zobaczyć całe jego piekno przed sezonem zimowym.
Uroczysko Mosty
Tajemnicza nazwa nie mniej tajemniczego miejsca. Dla tych, którzy nie znają jego historii będzie to niewątpliwie fascynująca zagadka. Ci, którzy historią się interesują również chętnie tu wracają. W rzeczywistości dziwne mosty, nie prowadzące zupełnie donikąd, a wybudowane pośród gęstego lasu, to poligon niemieckich saperów jeszcze z czasów drugiej wojny światowej. Odnalezione tu miny, a właściwie ich piaskowe malowanie, mogą wskazywać, iż szkolił się tu oddział saperów słynnego Africa Corps feldmarszałka Rommla.
Prochownia
To miejsce oddalone nieco na południe od Uroczyska Mosty. Z daleka to po prosu ziemne kopce obrośnięte trawą. Dopiero z bliska widać, ze wnętrze skrywa żelbetowe sklepienie. Dawniej składowano tu broń i amunicję garnizonu Podjuchy. Dziś prochownię upodobały sobie nietoperze – przeprowadzka z ich wcześniejszych kryjówek nastąpiła po tym, jak wybudowano pobliską trasę szybkiego ruchu S3. Pamiętajcie, że w okresie od 1 października do połowy kwietnia nie można przeszkadzać skrzydlatym ssakom w ich odpoczynku!
Uroczysko Bunkry
Dawniej służyły prawdopodobnie jako magazyny. Odnajdziecie je na wysokości Radziszewa tuż przy trasie szybkiego ruchu S3. Mają cylindryczny kształt i są zbudowane z żelbetu. Całość przykryta jest ziemią. Dziś w tym miejscu często można spotkać miłośników współczesnych gier wojennych.
Pomnik Albrechta Rudelsdorffa
To miejsce ma swoją tajemnicę. Sam kamienny pomnik zachował się w dobrym stanie, nadal jednak nie wiadomo czemu poświęcono go akurat Albrechtowi Rudelsdorffowi. Wiadomo, że był on jedną z jedenastu ofiar katastrofy lotniczej z 31 stycznia 1935 roku. Wówczas, prawdopodobnie na skutek oblodzenia, transportowy Junkers Ju-52 lecący z Królewca do Berlina, rozbił się na podejściu do międzylądowania na lotnisku w Dąbiu.
Bunkry i podziemne sztolnie
Znajdują się tuż przy Jeziorze Szmaragdowym. Sztolnie powstały właśnie na skutek prac wydobywczych w kopalni kredy funkcjonującej do 1925 roku. W czasie drugiej wojny światowej sztonie wybetonowano i przystosowano do pełnienia funkcji militarnych. Na powierzchni znajdują się ciekawe zabudowania z dziwnie falistymi krawędziami dachów. Fakt ten tłumaczy się jako maskowanie budynków przed rozpoznaniem z powietrza. Po wielu latach zniszczeń, bunkry udostępniono dla ruchu turystycznego, a to za sprawą Szczecińskiego Towarzystwa Poszukiwawczego. Z końcem października podziemia będą jednak zamknięte. Stałymi ich bywalcami są bowiem nietoperze, które do połowy kwietnia mają okres ochronny.
Grób Konstantego Kitajewa
To samotna mogiła, którą można odnaleźć na terenie dzisiejszego poligonu. Spoczywa w niej kapitan radzieckiej armii, który z pewnością walczył w okolicach Szczecina z niemieckim najeźdźcą. Nie jest do końca jasne w jakim oddziale służył, potwierdzono jednak jego istnienie. Przy grobie znajduje się element betonowej zapory przeciwczołgowej oraz metalowa tabliczka z napisem ''Kapitan Kitajew Konstanty. 1944''.