Równo to niewielka miejscowość położona 10 kilometrów na północ od Barlinka. Jej historia sięga czasów średniowiecza Już w 1278 roku pojawia się w dokumentach pisanych pod nazwą Rovino. W tych czasach był to majątek rycerski.
Jest to jedna z najstarszych wsi w tej części województwa. W XIX wieku wioska należała do rodziny Ruhnke. Za ich czasów powstał tu folwark, którego pozostałości przetrwały do dziś. Szczególnie warto zwrócić uwagę na dawny budynek dworski oraz owczarnię z 1888 roku. Na jednej ze ścian wciąż znajduje się charakterystyczny zegar słoneczny. Całości założenia dopełnia ryglowa stodoła.

Przechadzając się po okolicy, w niedalekiej odległości od folwarku znajdziemy ruiny średniowiecznego kościoła. Wiele wskazuje na to, że ta świątynia została wzniesiona krótko po założeniu wsi. Według źródeł, do początku XX wieku znajdował się tutaj gotycki tryptyk i XV-wieczna chrzcielnica. Co ciekawe, budowla przetrwała wojnę, jednak nie była użytkowana i z czasem popadła w ruinę – w połowie lat pięćdziesiątych zawalił się dach i strop.

Warto wybrać się na spacer po spokojnej okolicy obfitującej w sielankowe pejzaże. A lubiącym niezwykłe miejsca polecamy przejść się kilometr na waschód od zabudowań. W pobliskim lesie znajduje się Skalisty Jar Libberta. To wąwóz, w którym można znaleźć formy skalne bardzo rzadko występujące w tej części Polski.
Legenda:
Wiele lat temu w Równie żył młody chłopak, syn pszczelarza. Bardzo kochał muzykę. Młodzieniec spośród wszystkich instrumentów najbardziej upodobał sobie skrzypce. Często więc pojawiał się w karczmie, gdzie przygrywał miejscowy skrzypek. Chłopiec był gotów zrobić wszystko, żeby dostać taki instrument i nauczyć się na nim grać – ta wieść szybko dotarła do mieszkańców pobliskiego lasu.
Pewnego razu do karczmy przyszła piękna dziewczyna. Opowiedziała młodzieńcowi o skrzypku, który często gra w leśnym jarze. Chłopiec szybko pobiegł na miejsce i natychmiast usłyszał cudną muzykę. Skrzypek obiecał przekazać młodzieńcowi instrument oraz wszelkie talenty, jeśli tylko podpisze pewien kontrakt. Chłopak bez namysłu złożył podpis na pergaminie i nieświadomy, że zaprzedał swoją duszę diabłu, oddał się całkowicie muzykowaniu.
Zdobył sławę, pieniądze i szacunek. Jednak beztroskie i dostatnie życie szybko przeminęło, a jego dusza po dziś dzień przygrywa smutne melodie na dnie leśnego wąwozu. |
Drogi czytelniku:
Dokonałeś historycznego odkrycia? Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Chciałbyś podzielić się z nami wiedzą na temat atrakcji turystycznej, o której warto opowiedzieć? Wystarczy, że do nas napiszesz! mail:
info@zp.pl